Po co jest ci kobieta? Pytam kolejnego mężczyznę na sesji.
Do czego ci mężczyzna? Pytam zbolałe kobiety.
Odpowiedzi zasmucają głęboko…
I bez znaczenia jest tu status społeczny, zasobność, pochodzenie. Ciemna dupa świadomości, w której przebywamy jest dla każdego taka sama.
Tyle piszemy o świętej kobiecości, uzdrowieniu męskiego, a to jak studnia bez dna jest…
Nadal „mali chłopcy” walczą z „małymi dziewczynkami”.
Oszukują, zdradzają, biją!, śledzą ich poczynania na telefonach i apkach śledzących człowieka, rozliczają z wykonanych w domu zadań, sporządzają excele aktywności na podobieństwo rozliczeń pracowników, krytykują ich bycie matkami, wszelkie ich próby ogarnięcia własnego i rodzinnego chaosu. Seks jest nadal kartą przetargową, przedmiotem manipulacji, przemocy, przymusu…
I w drugą stronę – od Kobiet do Mężczyzn płynie tyle szamba… Tyle pomieszania, pomylenia, niezrozumienia i nierozpoznania co jest czym.
Tegoroczne sesje i grupowe prace w dużych grupach Kobiet odkrywają i pokazują jasno gdzie jest wiele z nas… To smutne i martwe miejsca są. To miejsca mroczne i zgnębione…
I widzę jak bardzo kochamy się oszukiwać. Uciekać w duchowość pełną piórek i bębnów, rytuałów i wysokich wibracji.
Zaklinamy rzeczywistość, że już Nowa Ziemia za rogiem, a tu patriarchat pełen przemocy w Kobietach i Mężczyznach panoszy się nadal i ma się wyśmienicie…
Kawał roboty jest do zrobienia. Wielka praca przed nami wszystkimi.
Mam poczucie, że już nie ma żartów, sytuacja się zagęściła wystarczająco. Serce krwawi od ilości przyjętych wątków. Głowa pęka ze smutku.
I tak – widzę i drugą stronę medalu – ludzi w prawdzie, determinacji, transformacji i pięknie.
Ale dziś, może to ten nów, moje czucie jest głęboko pod Ziemią. Jest tam gdzie korzenie tych niegodziwosci.
Odkopuję, rozplątuję, wyciągam.
Niech już to odchodzi.
Niech już się budzą w ludziach bazowe jakości szacunku do drugiego człowieka. Uzdrowienia dla wszystkich istot, otwarcia serca (lub choć uchylenia go) na delikatność, wrażliwość, mądrość – o to wołam z tym nowiem.
Wołam o łaskę świadomości dla nas ludzi. O łaskę i moc do rozpakowania swoich dziecięcych ran i programów przez które krzywdzimy się wzajemnie.
Wołam o to dla każdej istoty żywej, dla każdego zakątka Ziemi, niezależnie od tego gdzie ta Ziemia leży w oznaczeniu południków i równoleżników…
Zobaczmy się wreszcie w prawdzie… siebie i siebie wzajemnie.
Jak trudna ta prawda by nie była.
Sat Nam
Pięknego Nowiu.
Comments