top of page

Ogień

Kiedy zapalam Ogień kłaniam się Jego przepotężnemu Duchowi.

Oddaję Jego ochronie siebie, swoją rodzinę, tych z którymi pracuję.

 

Oddaję do transformacji, do światła wszystko to co się pojawi, co wyłuskamy z nas samych podczas procesu uzdrawiania.

 

Dziadku Ogniu, proszę, chroń nas wszystkich w tej pracy uzdrawiania złączonych.

Proszę Wodę o obmycie i uzdrowienie. O błogosławieństwo i siłę aby mądrość przodków spłynęła na nas lekko jak strumień z góry spływa do doliny.

Ziemię proszę o trzymanie nas w stabilności w czasie naszej pracy…

O podtrzymanie gdy upadamy, o moc do zmartwychwstania. Każdego dnia jeśli trzeba.

Powietrzu powierzam przewietrzenie całej naszej Istoty, naszej głowy i ciała z napięć, myśli pędzących, iluzji narosłych jak dekoracje w starym teatrze. Duch niech ma miejsce na swe objawienie.

 

Niech Eter niesie nas do Boga, a Boga przynosi nam – tutaj na Ziemię. Niech nasze Ciała ziemskie ucieleśniają Go najpiękniej, w miłości.

Niech otwierają się serca na prawdę najgłębszą.

Niech każdemu dane będzie dotknąć swej najwyższej emanacji – miłości najczystszej, najwyższej, takiej co łzy wdzięczności wyciska i chóry anielskie do uszu woła….

 

O tym jest mój „ołtarz” na każdych warsztatach czy w studio.

To nie tylko piórka i dekoracje.

To głęboka, żywa intencja, modlitwa o dobro dla nas wszystkich.

 

O tym jestem i ja – moja praca, misja, życie.

I jak bardzo turbulentnie by na tej Ziemi nie było to kocham tu być. Bo na Ziemi pięknie jest.

 

Cudowności dla Was kochani!

Wyciskajcie każdy dzień i każdą chwilę. Bo to życie tutaj dość krótkie jest.

Comments


Commenting has been turned off.
bottom of page