top of page

Przyjemność – Orgazm – Bliskość cz.3

Osobiste Wzorce Erotyki

 

Dziś o tym, o czym nie usłyszycie często w naszej kulturze. Być może dla wielu będzie to pierwszy raz. No to jak pierwszy – to niech będzie piękny :). Wdech – Wydech… otwórz się na nowe.

 

W latach 20tych obecnego stulecia (fajnie brzmi, nie?) mamy w Polsce wysyp kursów, nauczycieli, mądrości książkowych z zakresu tantry. Poruszenie jest ogromne, propozycji wiele, zrozumienia tematu malutko.

 

Nie szkodzi – powoli zrozumienie rośnie przez doświadczenie.

 

Szkoda jednak, aby tantra utożsamiana była z seksem i kamasutrą. Z drugiej strony dość naturalne wydaje się to w świecie, który wyrywa temat seksualności z tysiącletniego tabu. Widzę jak praktyki oddechowe, joga, Tao, somatyczne poszerzają ludzi na zrozumienie tego kim w gruncie rzeczy ludzie są.

 

I tak, w tym świecie pełnym zapomnienia, pojawia się powoli świadomość kolejnego – drugiego osobistego wzorca erotyki – jest nim „wzorzec energetyczny”.

 

Długo nie rozumiałam kim jestem i co lubię, ale napotkani na drodze nauczyciele i techniki jakie dzięki nim poznałam dość szybko uświadomiły mi, że jestem tantryczką. Odczuwam świat poprzez pulsowanie – ja jestem wielkim pulsowaniem, wszystko co żywe wokół mnie pulsuje bardziej lub mniej intensywnie. Odczuwam świat poprzez „czytanie energii”. Moje przyjemności są wielopoziomowe i głębokie.

 

Od zawsze byłam „dziewczynką za bardzo” – hałaśliwą, emocjonalną, czującą…

 

Od lat spotykam coraz więcej świadomych „energetyczek i energetyków”. To niezłe utrapienie w życiu jest. Bo taki typ często tresuje się do bycia „tradycjonalistą” i stara się polubić szybki mass marketowy seks z penetracją. I choć tej penetracji nie rozumie, nie czuje, wszystko dzieje się za szybko, w zbyt wielkim ścisku i napięciu to „energetyk” naprawdę czuje, że jest o krok od bycia demonem seksu. Bo nim jest! Tylko jeszcze nie odkrytym 🙂

 

Energetyk” z natury swojej jest elektryczny, super wrażliwy, zmysłowy. W sytuacji bliskości, zaufania, w atmosferze powolności, delikatności potrafi wznieść energię seksualną na najwyższy poziom, rozpostrzeć ją tak szeroko, że powietrze wokół aż drży. To typ, który orgazmuje przez „chuchnięcie za uszko”, orgazmy energetyczne to dla niego normalka. Energia płynie przez niego wartką rzeką, wstrząsa ciałem, faluje, przekazuje milion informacji na sekundę.

 

Energetycy potrzebują duuuużo przestrzeni, duszą się w ciągłych uściskach, łapaniu za piersi, tyłek, obłapianiu we śnie. Oni czują na turboobrotach. Czują pulsowanie partnera śpiącego obok (ba, czują wszystkie piętra bloku nad sobą:)) dlatego często niełatwo nawet spać im razem w jednym łóżku.

 

Najczęściej są to hipersensytywne osoby, które nierzadko doświadczyły traumy w przeszłości (kto jej nie doświadczył), która ich wrażliwość jeszcze bardziej pogłębiła. Często nie wiedzą jak obsługiwać swoją energię seksualną i bawić się nią dopóki nie nauczą się tego robić (poprzez jogę, tantrę, pracę z oddechem, energią, ale przede wszystkim zwrócenie się ku sobie i uznanie swej własnej wrażliwości).

 

Często niestety ubierają się w grubą zbroję po to, aby sprostać życiu i wymaganiom partnera. By móc bez czucia rozłożyć nogi, kiedy jest potrzeba zaspokojenia drugiej osoby. Krzywdzą się tym samym i retraumatyzują głęboko.

 

Bywa też, że unikają seksu jak ognia i uchodzą za pozbawione libido, chłodne i chore osoby.

 

Wysyłane są przez partnerów na „leczenie”, aby mogły praktykować systemowy, tradycyjny seks jakiego pragnie partner. Chodzą, szukają, z jednej praktyki na drugą zapominając o tym, że dla energetyków „mniej to więcej”.

 

Od swoich klientek wiem jak często diagnozowane jest u nich (niepotwierdzone później) stwardnienie rozsiane, tężyczka, borelioza, atrofia mięśni, różnorodne choroby neurologiczne, bo lekarze nie rozumieją czym jest odczuwanie kanałów energetycznych jak rozżarzonych przewodów, drżenia dłoni, kiedy energie wkoło zagęszczają się, podrygiwania ciała, kiedy energia wędruje po kanałach.

 

Czy możliwe jest tradycyjne współżycie dla takich ludzi? Absolutnie tak! Wszystkiego można się nauczyć. Ważne, aby to robić w poszanowaniu siebie i partnera. Jeśli podejrzewasz, że jesteś typem energetyka naucz się swojej obsługi, tego co lubisz, a czego nie i rozpocznij otwarty dialog z partnerem/partnerką.

 

Jeśli jednak zatrzaśnięcie drzwi do tradycyjnej seksualności nastąpiło w ślad za traumą seksualną (szeroko rozumianą) to w pierwszej kolejności potrzebujesz zająć się nią bardzo łagodnie, również w porozumieniu z partnerem, partnerką.

 

Poznaję naprawdę wiele takich energetycznie otwartych osób. I wiem jedno – dla nich najważniejsze jakości w życiu to: powoli, mikrodawkowane, bez oczekiwań i celu, bez presji „co się dalej ma wydarzyć”. Ważne jest podtrzymywanie ognia w relacji spojrzeniem, drobnymi przyjemnościami, ciepłym słowem, łagodnym muśnięciem… To nie jest typ, który rozpali się w minutę ani taki, który seksu szukać będzie dla rozładowania napięcia. Wręcz przeciwnie – napięcie odcina go zupełnie od seksualności…

 

I co teraz zrobić, jeśli spotkał się w związku typ energetyczny i tradycjonalista? Uczyć się od siebie. Zdjąć macho – maskę „ja wiem lepiej, bo pornosy od dziecka oglądam”, przestać udawać porno gwiazdę i z zainteresowaniem dziecka zanurzyć się w świat obu stron.

 

Dla tradycjonalisty to szansa na odkrycie kolejnych poziomów przyjemności bez ciśnienia na finał. Dla energetyka szansa na zaspokojenie jego delikatności i wrażliwości, by w efekcie umieć otworzyć się na tradycyjnie pojmowany seks i czerpać z niego przyjemność. W końcu w relacji zazwyczaj spotykamy się po to, aby móc wzrastać i spotkać się na drodze środka – na każdym poziomie.

 

Jeśli nie czytaliście pierwszej części o wątku traumy seksualnej to zapraszam tutaj: https://www.strefabycia.pl/post/przyjemno%C5%9B%C4%87-orgazm-blisko%C5%9B%C4%87-cz-1

 

A o osobistym wzorcu erotycznym „tradycyjnym” napisałam w drugiej części tutaj: https://strefabycia.pl/2024/03/20/przyjemnosc-orgazm-bliskosc-cz-2/


Wdech

Wydech

Sat Nam

Comments


bottom of page