top of page

Sen

Miałam dzisiaj sen.

Z rodzaju „tych snów”…

 

Oglądałam dzisiejsze Kobiety na wielu poziomach…

Oglądałam ich rozwarstwienie, odcięcie ciała od głowy, od emocji i Ducha.

Oglądałam ich „bycie pod wodą”, za szybą, w oddaleniu.

Przyglądałam się skamienielinom ich Boskich Istot… Wielkim zielonkawym, omszałym głazom ich serc i ich ciał.

Innym razem znowu lodowiec w sercu, sine, zimne ciała królowych lodu…

Widziałam zamglenie, zadymienie ich wnętrz, zakopcone emocje, rozedrgane, poprzerywane układy nerwowe.

Oglądałam mechanizmy utknięcia w dramatycznym trójkącie atawizmów.

 

Nie pierwszy raz oglądałam przyczyny tego stanu. Te rodzące się z traumy każdej istoty od urodzenia ale też głębiej – te od tysiącleci nawarstwionych w doświadczeniu zbiorowym.

Nie ma co iść w szczegóły. Wszyscy już wiemy co i dlaczego a tomy wielkie nie opiszą do końca powodów i sytuacji, w których odebrana została światu jakość Bogini.

Piękne, że tylu ludzi dziś o tym mówi, uświadamia i pokazuje.

Dane mi było parę razy przepuszczać te doświadczenia z pola zbiorowego przez moje dzisiejsze ciało…

Nie ma słów na to aby wyrazić czym to jest.

Nawet nie próbuję nazwać….

Dzisiejszej nocy też się to działo.

 

Dzieje się to też zawsze kiedy pracuję z Kobietami na sesjach, wyjazdach, kiedy je widzę na zajęciach.

Czasem potrzebuję się schować. Tyle tego jeszcze… Opada mnie smutek i beznadzieja…

Tak często jeszcze ciężko przyjąć, że to te głazy, sople lodu, zadymienia każą nam Kobietom toczyć zgubną walkę, traktować siebie same z przemocą, palić i siać pożogę w domach własnych, w relacjach, w sobie samych przede wszystkim. Przyssane do wizerunku samosi, silnej wojowniczki, bohaterki, ofiary, samotnej i odrzuconej… nie wiemy, że już nie trzeba walczyć.

Bo już nie trzeba.

Można złożyć broń.

Można już żyć…

 

Skąd to wiem?

Od świętej męskości… Przyszła dziś nad ranem. Położyła wielką, ciepłą dłoń na mojej lewej piersi. Popłynęła ciepła otulająca rzeka spokoju i odprężenia.

„Możesz już odpocząć Anno” powiedziała.

„Możecie już wszystkie odpocząć. Zakończyć walkę i zacząć być”…

 

Takie to historie na tę pełnię dla nas mam.

Niech karmią i dają pokój w sercach.

Comments


Commenting has been turned off.
bottom of page