top of page

Meksyk

Rok temu, w towarzystwie przepięknych ludzi doświadczyłam Meksyku.

Ludzi Meksyku, energii, medycyny, szaleństwa.

Dotknęłam siebie w miejscach, o których pojęcia nie miałam, że istnieją.

W poszukiwaniu odpowiedzi dostałam kolejne pytania…

Meksykańskie wątki są ze mną codziennie. Układały się pięknie w nową o mnie opowieść.

Ja – rok temu i ja – dzisiaj to dwie różne osoby.

Bardzo różne.

I choć na zewnątrz niewiele się zmieniło to wewnątrz mnie odkryły się nowe krajobrazy.

Galaktyki całe.

Rok zajęło mi poskładanie tych klocków.

A prawdopodobnie to nie jest koniec…

 

Piszę to z miejsca akceptacji dla czasu jaki musi minąć aby sprawy zrozumieć, z miejsca gdzie nie szukam już zrozumienia, przyjmuję i idę przed siebie.

Piszę to z miejsca zachwytu nad człowiekiem i jego drogą tu na Ziemi.

Z miejsca niezwykłego spokoju, zaufania, poczucia sensu i miłości.

Jeśli wiec jesteś na ścieżce (a jesteś, bo żyjesz ;)) i nie rozumiesz co się dzieje, nie wiesz jak interpretować zdarzenia, tak bardzo czegoś chcesz i pragniesz to proszę – odpuść…

Pozwól rzeczom być, pozwól sobie po prostu być.

W napięciu nic nie zmienisz. A czekanie, dążenie do zrozumienia jak mało co innego napina – napina ciało, zawęża Twoje pole.

Dlatego poszerzaj!

Poszerzaj się odważnie!

 

Najprostszym narzędziem poszerzenia jest Twój własny oddech.

Dalej ciało Twoje własne.

Poruszaj nim, faluj, wyginaj, naciągaj…

Dalej dźwięk – misy, gongi, grzechotka, bębny… Poddaj się wibracji – niech rozpuszczają zaciski.

Natura Cię wspiera. Oddychaj drzewem, mchem, wiewiórką, zawilcem pierwszym leśnym…

Wszystko tu jest!

Nic nam nie brakuje.

 

Ahoj przygodo!

Jak może być jeszcze piękniej?

Comentários


bottom of page