top of page

Peeling gruzem

Kochani, ostatnio mój mądry przyjaciel Tomasz nazwał obecne czasy „peelingiem gruzem”

 

Wspaniałe to wyrażenie, bardzo adekwatne do tego co wielu ludzi przeżywa w domach, w biznesie, we własnym wnętrzu…

 

Peeling gruzem może boleć ale ma za zadanie obedrzeć nas z resztek iluzji, której nie chcemy lub nie umiemy puścić.

To rozpad!

A rozpad boli…

 

Dlatego w tradycji jogicznej uczymy się peelingować nieco subtelniej…

Asany, pranayamy, medytacja, kontemplacja to sposoby na to aby dostroić swoją częstotliwość do drobniejszych frakcji gruzu i poddać się peelingowi z lekkością i rozkoszą.

Oczyszczamy zalegające w naszych ciałach, naszych aurach gęstości, które – czasem naprawdę mocno z nami sklejone – kształtują nasze zbroje i odgradzają od prawdy.

 

Tak odgrodzeni prawdy się boimy. A tymczasem niesie ona wielkie wyzwolenie.

I wolność.

Niezależność.

Niezawisłość.

Lekkość bycia…

 

Wyglada na to, że każdy bez wyjątku przez ten peeling gruzem wcześniej czy później przejdzie.

Część ludzi ma już to za sobą ale i ich oczyszczanie na subtelniejszych poziomach nie omija.


Przybywajcie kochani!

Nie ma już na co czekać.

Czas zająć się sobą na wszystkich poziomach.

 

Do zobaczenia!

Comments


bottom of page